Koło Łowieckie nr 13 "DZIK" w Lublinie


Polowania

POLOWANIA ZBIOROWE

Poza przeżyciami, tropieniem, osaczaniem grubego zwierza w polowaniu indywidualnym jednymi ze wspanialszych chwil jest polowanie zbiorowe.

jedno z pierwszych zdjęć w kole

Jedno z pierwszych zdjęć w Kole-od lewej: Jan Widz,pomocnik Bojczuka,Jan Bojczuk,Antoni Barszczewski,Henryk Barszczewski -ojciec

kolega Dziuban

Był zawsze uśmiechnięty i pełen humoru kol Stanisław Dziuban

polowanie gościnne na kaczki

Gościnne polowanie na kaczki-od lewej:pierwszy-Ogórek,trzeci-Bronisław Długosz,czwarty-Zdzisław Dudek,piąty-Stanisław Dziuban,ósmy-Tadeusz Czarnecki

Polowanie zbiorowe to zorganizowana forma , w której udział bierze grupa myśliwych wspólnie : pędzenie w polu, w lesie na grubą i drobną zwierzynę, wodne. Zbiorowe polowanie zbliża ludzi do siebie, jednoczy przy realizacji jednego celu, to integracja braci myśliwych, którzy umiłowali szum lasu, śpiew ptaków , przyrodę.

po polowaniu przed samochodem LublinekTen samochód to była rewelacja ,do łowiska mieliśmy 120 km.Po polowaniu,w długim kożuchu- kol. Jan Bojczuk obok z prawej-kol. Stanisław Dziuban przad polowaniemZbiórka przed polowaniem zbiorowym na dziki-od lewej siedzi-Dyrektor Naczelny FSC-kol Władysław Kwiatkowski ,drugi-Jan Widz,drugi od prawej-Stanisław Dziuban

Zimy były ostre i śnieżne. Często był problem z jazdą.Od lewej Jurek Zwierzchowski,strażnik Józef Strzelecki wyżej Stanisław Milczarek

Polowania na kaczki, bażanty i zające

Gratulacje "królowi polowania" składa kol. Waldemar Czajka


od lewej:Waldemar Czajka,Henryk Kramek ,Jerzy Chluchnik,Mikołaj Polech

Odpoczynek po polowaniu

Pasowanie na myśliwego w czasie polowania

Przygotowanie do pokotu

Przygotowanie do pokotu

Webmaster-Prezes Koła Waldemar Sierocki na stanowisku. odpoczynek na Kopu Unii Horodelskiej

Odpoczynek po polowaniu na bażanty pod Kopcem Unii Horodelskiej

Zadowolony kol. Jan Żurawicz wraca ze strzelonym zającem

Wspólny posiłek myśliwych i naganiaczy przy ognisku w czasie przerwy w polowaniu

Dopiero początek a już wisi kilka zajęcy

Kiedyś trzeba się nauczyć .Próbę przed otrąbieniem pokotu dokonuje kol. Hieronim Plewka

Polowania Hubertowskie

Do tradycji myśliwskiej należy świętowanie dnia patrona myśliwych-św. Huberta (3 listopada). Zwyczaj ten jest kultywowany, a polowania odbywają się często nie tylko w dniu patrona, a w najbliższym dniu wolnym od pracy. Tradycyjnie łowy w tym dniu kończą się wcześniej, aby przy ognisku i wspólnej kolacji, w atmosferze koleżeństwa dokonać zbilansowania łowieckich przeżyć minionego roku, utrwalić kształtujące się na tej kanwie przyjaźnie, życzyć kolegom myśliwym dobrych dni w następnym roku.

pokot

Trębacze -kol.Piotr Zając i kol.Hieronim Plewka grają sygnał"pasowanie"

Dnia 7 listopada 1992 roku odbyło się na terenie obwodu nr 11 w Lesie Gołębiowiec Polowanie Hubertowskie. Pokot nie był zbyt duży, ale przyjemność ogromna. Szczególnie radosną chwilą było pasowanie na myśliwego kol. Krzysztofa Grabskiego dokonane przez kol. Piotra Zająca.

gratulacje po pasowaniu

Odebranie gratulacji po "pasowaniu"

Przygotowanie do pokotu

trop zająca

Stan zajęcy jest bardzo niski. Mamy nadzieję,że zając a z tym jego trop nie zginie z naszych łowisk. Obecnie polowanie na niego jest tylko pretekstem do spotkania się ,a nie on sam.

Hubertus przy ognisku

Po każdym zbiorowym polowaniu bardzo ważny jest wspólny posiłek i śpiewanie przy palącym się ognisku.

  Hubertus

Przy polowaniom na zające korzystaliśmy z karawanu. kol. Lucjan Godula kol. Bolesław Bassa i strażnik śp. kol Józef Strzelecki

Hubertus

Przy ognisku zawsze jest cieplej

Humor jest nieodzownym towarzyszem myśliwskich spotkań

* Prowadzący polowanie mówi do dyrektora: O tu niech pan dyrektor stanie, dziki z pewnością tędy pójdą !

- Czy aby na pewno ? - Niezawodnie - No to macie na piwo i postawcie mnie gdzie indziej...(zasłyszane) *

Jana Wojdę wracającego z polowania spotkała niezapomniana historia, która dla Kolegów myśliwych stała się już legendą. Podczas jazdy furmanką nieopatrznie spadła z niej jedna z dubeltówek i pojazd przejechał po broni wbijając ją w piach i wykrzywiając lufę. Kol. Wojda postanowił poradzić się kol. Bronisława Długosza z nadzieją, że może obydwaj wymyślą rozwiązanie tej zabawnej, aczkolwiek nie dla wszystkich historii. Po oględzinach broni milczenie zadumy zostało przełamane: - Brenekę załaduj, przywiąż do drzewa, pociągnij za sznurek i czekaj, co z tego wyniknie, tylko odsuń się na bezpieczną odległość, ponieważ może się rozerwać. Salę wypełnił śmiech Bronka. Postanowił jednak pomóc koledze i wyszlifował specjalny przeciągacz. Gdyby strzelba lutowana była na cynę, nie byłoby takiego problemu, lufy pod wpływem odkształceń rozlutowałyby się tylko, możliwe byłoby ich ponowne wyprostowanie i zlutowanie . Jednak strzelba Kol. Jana była licha, lufy z nakładkami lutowane były na mosiądz. Wszystko uległo wygięciu. Broń nie nadawała się do naprawy. Przygoda Kol. Wojdy Jana pozostała na długo w pamięci jego kolegów stając się jedną z legend Koła Łowieckiego Nr 13. Incydent ten nie uszedł uwadze także "Głosowi FSC", który ozdobiony był karykaturą naszego kolegi celującego do zwierza z powykrzywianymi lufami(historia z lat 50-siątych )

Tuż przed pokotem

Polowania Wigilijne

Myśliwym dziękuje za udane polowanie prowadzący kol. Piotr Zajac

polowanie wigilijne

Ognisko ,dzielenie się opłatkiem ,wspólne śpiewanie kolęd to coś wyjątkowego w ten wspaniały dzień. Polowanie wigilijne tak jak polowanie hubertowskie jest wpisane w naszą łowiecką tradycję.

polowanie wigilijne

"W dali słychać klekotanie kołatki. Naganka tuż, tuż. W środku pola przycupnęły trzy zające. Po chwili jeden z nich, stary gach zasłupkował i mówi do pozostałych: ty na lewo, ty na prawo a ja jak co roku na K....."

polowanie wigiljne             Kazio Mazurek

Przygotowanie do pokotu

Tym razem bez pudła. Zająca niesie kol. Kazio Mazurek

Kiedy pogoda jest "mało ciekawa" kolędujemy przy stole

Strona główna

Menu

Historia koła

Władze

Członkowie

Tereny łow.

Z żałobnej karty
Polowania
Początek strony